Diecezja siedlecka

„Z ziemi chełmskiej” a unici z Sosnowicy

16
sty 2024

Trwają przygotowania do obchodów 150. rocznicy męczeństwa Unitów Podlaskich w Drelowie i Pratulinie. Poprzez nowennę do naszych Błogosławionych Męczenników Podlaskich, która rozpoczęła się 14 stycznia w parafiach, możemy włączyć się w uroczyste obchody tego wydarzenia. W wielu miejscowościach diecezji siedleckiej, w tym w okolicach Sosnowicy, mieszkali unici, którzy dotkliwie odczuli prześladowania i represje. Między innymi ich los opisał Władysław Stanisław Reymont w książce „Z ziemi chełmskiej”.

„Z ziemi chełmskiej” to zbiór reportaży literackich, w których Władysław Stanisław Reymont zawarł swoje doświadczenia ze spotkań i rozmów z unitami mieszkającymi na Podlasiu i Chełmszczyźnie. Jedną z takich miejscowości, gdzie zamieszkał pisarz, aby bliżej zapoznać się z historią ich prześladowań była Sosnowica, wieś leżąca w powiecie parczewskim.

- W 1907 roku powstał projekt wyłączenia ziemi chełmskiej, czyli terenu dawnej unickiej diecezji chełmskiej z Królestwa Polskiego i włączenia jej do Cesarstwa Rosyjskiego. Władze carskie przewidywały, że może wybuchnąć duży konflikt, w efekcie którego Polska może odzyskać niepodległość i wtedy chociaż ta ziemia chełmska leżałaby w granicach Rosji. Ten pomysł zrodził stanowczy sprzeciw polskich patriotów. Jednym z największych przeciwników tego pomysłu był Roman Dmowski, zwany dziś ojcem niepodległej Polski. Dmowski miał w Sosnowicy dobrego przyjaciela, którym był sosnowicki ziemianin Teodor Libiszowski. W jednym z listów do Libiszowskiego, to właśnie Dmowski prosi, aby ten przyjął w swoim majątku Reymonta. Dmowski chciał, aby opinia publiczna dowiedziała się prawdy o tych terenach. Reymont opisując losy unitów, miał za zadanie dać świadectwo temu, że tu również jest Polska, że tu również żyją Polacy, że tu również są katolicy. Tak się stało. Reymont przybył do Sosnowicy, mieszkał w starym dworze należącym do Libiszowskiego, znajdującym się niedaleko kościoła. Libiszowski użyczał Reymontowi bryczki i furmana, by ten mógł podróżować po okolicy i zbierać materiały do swego dzieła „Z ziemi chełmskiej” – opowiada Jarosław Armaciński, prezes Stowarzyszenia „Historyczna Sosnowica”.



Zdj. Jarosław Armaciński
Nasz reporter jest do państwa dyspozycji:
Elżbieta Zielińska-Gomółka

0 komentarze

Podpisz komentarz. Wymagane od 5 do 100 znaków.
Wprowadź treść komentarza. Wymagane conajmniej 10 znaków.